Czym się różni HD Ready od Full HD?

Podstawową różnicą pomiędzy Full HD a HD Ready jest rozdzielczość, odpowiednio 1930×1080 i 1366×768. Aby umożliwić sobie skorzystanie z pełni właściwości Full HD, musimy zdecydować się na duży ekran (większy niż 40 cali), ponieważ na mniejszym nie zdołamy dostrzec różnicy pomiędzy nim a wersją Ready – chyba, że zdecydujemy się na oglądanie z bardzo niewielkiej odległości, co jest tak niewygodne jak i niezdrowe.

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że dopóki odbieramy zwykłą telewizję w sygnale MPEG2 nie dostrzeżemy żadnej różnicy – staną się widoczne dopiero przy nadawaniu w jakości HD. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że inwestycja w wysoką jakość odbiornika, idąca na kompromis w kwestii jego wielkości jest nieopłacalna. Większy obraz to większa przyjemność i komfort oglądania.

Wszystko zależy od tego, jakimi środkami na zakup telewizora dysponujemy – jeśli są one ograniczone, powinniśmy się raczej zdecydować na HD Ready – nie ma sensu wydawać większych kwot na Full HD, które nie da nam praktycznie żadnych różnic jakościowych, dostrzegalnych gołym okiem (przy założeniu, że decydujemy się na mniejszy ekran).

Pełnię możliwości obrazu HD możemy uzyskać tylko podczas odtwarzania płyt BluRay, czasem mamy możliwość regulacji jakości obrazu aż do tego poziomu, ale jeśli chodzi o oglądanie telewizji w najwyższej jakości, to telewizory tego typu będą raczej inwestycją w przyszłość, kiedy pojawi się lepsza jakość nadawanego sygnału.

Oczywiście – możemy mieć wątpliwości, w zakresie tego, jaki sens ma kupowanie nowoczesnego telewizora teraz, kiedy nie będziemy mogli wykorzystać pełni jego możliwości, a technika wciąż będzie parła naprzód. Być może za kilka lat będą dostępne jeszcze doskonalsze modele, a na pewno te, dostępne dziś staną się nieco tańsze. Jest w tym trochę racji, ale przychylając się do tej teorii praktycznie decydujemy się na czekanie w nieskończoność, bo nigdy nie zyskamy pewności, że na rynek nie zostanie wprowadzone coś zupełnie nowego.

Nie tylko rozdzielczość odróżnia jakość obrazu. Nawet ważniejsze od niej są tzw. układy, polepszające obraz, coraz doskonalsze wraz z upływem czasu. HD Ready jest optymalną propozycją jak na obecne warunki, ale jeśli mamy możliwość wstrzymania się z zakupem, warto zaoszczędzić nieco więcej środków i za kilka lat kupić Full HD o sporych rozmiarach, które wydaje się być inwestycją bardziej przyszłościową.

Powinniśmy mieć na względzie to, co zamierzamy oglądać – jeśli w naszym kręgu zainteresowań są kanały w jakości HD, lub możemy się ich spodziewać w najbliższym czasie, to warto zdecydować się na Full HD – jeśli nie, wszystko zależy od naszego uznania i doświadczenia – różnice mogą nie być zauważalne.

Płyty BluRay i DVD HD to jednorazowy wydatek nawet stu złotych. Sami musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to się opłaca. Jeśli nas na to stać, to oczywiście, możemy sobie na to pozwolić i cieszyć się najwyższą jakością, ale jeśli nasze możliwości są nieco bardziej przyziemne, moglibyśmy się zdecydować raczej na HD Ready – jeszcze kilka lat temu widoczna była spora różnica cenowa pomiędzy nimi a Full HD, dziś są to bardzo zbliżone kwoty.

Warto uświadomić sobie, że Full HD jest nowszą i doskonalszą wersją HD Ready, a co za tym idzie wiąże się też z większymi kosztami zakupu i najprawdopodobniej również większą trwałością. Możemy liczyć na atrakcyjne promocje jakości Ready, ponieważ producenci zdają sobie sprawę z tego, że powoli staje się ona towarem mniej atrakcyjnym i może to być ostatnia szansa na to, by znalazła swoich nabywców. Jeśli nie dostrzegamy różnicy i naszym priorytetem nie jest absolutnie najwyższa jakość, to sami też możemy na tym skorzystać, bylebyśmy tylko mieli świadomość, co kupujemy.

No i oczywiście bez względu na trendy dla większości z nas telewizor nie jest corocznym zakupem, ani nawet takim przewidywanym co trzy czy pięć lat. Zakorzeniony w naszej tradycji wizerunek telewizora, wymienianego dopiero w momencie, kiedy odmawia dalszego działania wciąż istnieje, a nasze zarobki nie rosną w takim tempie, byśmy mogli sobie pozwolić na zmianę tego trendu.